Pozycjonowanie Poznań
Wiadomo że jako dla pyrusa z dziada pradziada i zapalonego pozycjonera fraza „pozycjonowanie poznań” jest najważniejsza. Nigdy się jakoś mocno na niej nie skupiałem bo zawsze albo było mi szkoda czasu na takie „głupoty” albo żal środków. Ostatnio jednak sytuacja się na tyle ustabilizowała że w kilku SWLach miałem zapas punktów a i mój własny SWL nabrał znaczącej mocy dzięki czemu mogłem zacząć się bawić 🙂
Na pierwszy rzut poszły jakieś frazy na jakiś małych moich stronkach i zachęcony wynikami rozpocząłem dość ostre spamowanie. Jedyny raz kiedy jakoś mocno się bawiłem w „blasty” olbrzymimi punktami z SWLi to konkurs wpolscemamymocneseo więc teraz była okazja żeby ponownie dać czadu. Postanowiłem że zastosuje dwie metody jechania po bandzie: jedna to walenie z gotlinka chorymi ilościami punktów (jak dla mnie oczywiście, dla wielu czytających ten blog to po prostu śmiech) czyli np: 30k na anchor pozycjonowanie poznań, druga to raczej spokojna zabawa z mniejszymi ilościami z wiekszym zróżnicowaniem anchorów i lepszym rozciągnięciem w czasie. Test oczywiście miał na celu potestowanie rzeczy którą dość rzadko praktykuje czyli jechanie z SWLi na stronę główną w potężnych ilościach.
Szukałem materiału na stronkę do testów wg. kryteriów większości pozycjonerów czyli: żeby nic nie trzeba było robić na stronce, żeby już była gdzieś postawiona, zoptymalizowana itp. – jednym słowem nygustwo na maksa. Znalazłem kandydata idealnego: stronkę iqsc.pl firmy w której pracowałem a która się rozpadła we wrześniu. Musiałem przygotować prosty layout który w oszczędny sposób informował o końcu marki w którym cała optymalizacja sprowadziła się do wpisania w title, description i w treści (chyba jakaś ha dwójka wleciała) frazy pozycjonowanie poznań. Oczywiście przekierowałem 301 wszystkie podstrony na główną i podtrzymałem linki które prowadziły do tych podstron.
No i dalej to co tygrysy lubią najbardziej czyli ostra jazda bez trzymanki (podkreślam jak dla mnie 🙂 i utworzenie grupy w gotlinku z 5 – 6 anchorami i kilkadziesiąt tysięcy punktów. Po około tygodniu (!!) z indeksu zniknęły wszystkie podstrony i została tylko strona główna. Pozycja po dwóch tygodniach (strona startowała z około 30 miejsca) to 15 miejsce, po trzech tygodniach top 10 a po miesiącu było już top 3. Poszło gładko, oczywiście nie wypisuje też dodatkowych czynników które na to wpłynęły. Od razu zostało to zauważone przez znajomych z zaprzyjaźnionych firm seo. Zero zapytań na pozycjonowanie ale co chwile pytania od znajomków na zasadzie: „ale przyspamowałeś, jak to zrobiłeś?”.
Efekt utrzymywał się długo, zero wachnięć a w krótkim czasie Yahoo (wtedy jeszcze działało) pokazało nam ponad 100 tyś linków. No i wtedy krótka rozmowa z Lenką (moim seo friendem 😉 i decyzja: „ściągamy”. W jeden dzień wyłączyliśmy grupę w gotlinku, w dwóch innych systemach i na własnym zapleczu. Efekt ? Strony nie było po dwóch dniach w pierwszej trzydziestce. Wnioski są tak banalne że chyba szkoda o nich pisać 😀
Druga stronka to moja perełka :DDD Wywodzi się jeszcze z któregoś z naszych pozycjonerskich konkursów: pozycjonowanie poznań. Tu działania były skrajnie inne: delikatne podlinkowanie z własnego zaplecza, potem bardzo delikatnie z SWLi i podlinkowanie z innych zaplecz mających chociaż coś wspólnego z frazą pozycjonowanie. Efekt ? Długo się nic nie działo, nuda jak w rodzimych filmach: pod dwóch tygodniach top 30, po dwóch miesiącach miejsce w top 20. Szczerze mówiąc kompletnie zapomniałem o tej domenie…. Parę dni temu dowiaduje się że „jakaś” moja strona jest w top10, patrze a tam z lekka zapomniane pozycjonowanie-poznan.org.pl. Byłem o tyle miło zaskoczony że mój wkład pracy na przestrzeni czterech miesięcy to uwaga imponujące (!!) 15 minut 🙂
Co dał mi taki wewnętrzny konkurs ? Bynajmniej nie sprawdzenie skuteczności systemów ale ciekawą wiedzę na temat tego jak się rozwinąłem jako pozycjoner /spamer. Praktyka z różnych agencji pozwoliła mi wypracować schematy pracy, narzędzia na tle automatyzujące pracę że zdobycie nawet średnio trudnych fraz takich jak pozycjonowanie poznań nie jest już takim problemem (co najważniejsze nie wymaga wiele wysiłku ;)). Oczywiście nie jest to jakiś mega spacerek bo okupione było to latami zdobywania wiedzy praktycznej, pozycjonowania najróżniejszych fraz i klientów. Z perspektywy czasu jestem najbardziej zadowolony z tego że tak mocno się rozwinąłem i że nadal jest to moja pasja która nie tylko nie przygasa ale coraz bardziej mnie pochłania. Nie wiem jaką magię ma w sobie pozycjonowanie ale jest to niesamowita dziedzina która pochłania mnie bez reszty i jeżeli przynosi o jeszcze takie efekty to już w ogóle jestem mega szczęśliwix 😀
Oczywiście na blinked.pl mamy o tym podstronę 🙂 https://blinked.pl/pozycjonowanie-poznan
Cool story bro 8)